Tym razem stworzyłyśmy grę planszową w wersji makro. Polami stały się płytki w przedpokoju. Na początku trasy Hania wykleiła z taśm izolacyjnych napis START, a na końcu META.
Obie dziewczyny nakleiły oznaczenia pól specjalnych z resztek taśm izolacyjnych, srebrnej taśmy klejącej oraz samoprzylepnego papieru kolorowego. Cała trasa prezentowała się tak:
Dziewczyny usadowiły się na swoich poduszkowcach, ustawiły się na STARCIE i przystąpiły do gry.
Rzucały monetą. Wynik rzutu wskazywał o ile pól mogły przesunąć się w kierunku mety.
Wylądowanie na krzyżyku oznaczało postój przez jedną kolejkę, na uśmiechniętej buźce:
przesunięcie o dwa pola do przodu, natomiast na smutnej - o jedno do tyłu.
Ta wersja szybko jednak im się znudziła. Zwiększyły tempo i urządziły wyścigi.
Zaczęłyśmy wymyślać coraz to nowsze wersje. Była jazda do tyłu,
czołganie się na brzuchu,
pełzanie na plecach,
ślizganie się jedną nogą na poduszce,
pchanie jej rękami,
ciągnięcie nogami,
a także ruch wirowy do przodu.
Oj, działo się!
Ufff....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz