czwartek, 28 stycznia 2016

Gry bombonierkowe

Nie wyrzucajcie pudełek po bombonierkach!

Czy nie sądzicie, że pudełka po bombonierkach często są ciekawsze niż ich zawartość?


Popatrzyłam na takie pudełeczko i przyszedł mi do głowy pewien pomysł...



Z kolorowego papieru ksero powycinałam kółeczka, na których Hania narysowała kropki. Ułożyłyśmy je w pudełeczku.


Wykonałyśmy też wersję cyfrową, dla nieco starszych dzieci.


Dziewczyny przygotowały "rzutki", które pełniły także rolę punktów.


Rzucałyśmy kolejno ziarenkami jarzębiny do pudełeczka. Im zawodnik był młodszy, tym z bliższej odległości mógł rzucać. Otrzymywał tyle punktów, ile wskazywała liczba, do której trafił.


Punkty umieszczałyśmy w kubeczkach.

Można też grać w ten sposób, że na kółkach umieszcza się różne symbole, w zależności od wieku dziecka. Gracz zdobywa punkt wtedy, kiedy trafi do dołka i nazwie element (po polsku lub po angielsku) lub wykonana działanie/zadanie. Może to być kolor, liczba, litera, wyraz, zabawka, zwierzę, roślina, jedzenie, ubranie, działanie matematyczne, figura geometryczna. Poniżej przedstawiam wersję mieszaną.


Takie pudełeczko można wykorzystać też do gry pamięciowej. Do przegródek trzeba włożyć małe zabaweczki i "skarby".


Przyda się tu także wieczko od pudełka, którym zasłaniamy widok osobie, która ma zgadywać.


Gdy nie widzi, zabieramy z pudełeczka jeden element (potem naraz dwa lub więcej), następnie przesuwamy wieczko i pytamy ją, co zniknęło.

 Nie wyrzucajcie pudełek po bombonierkach!

sobota, 16 stycznia 2016

Klamerkowo kolorowo

Wspomnienie lata...

Na wakacyjnych wyjazdach lubimy odwiedzać sklepy "1001 drobiazgów" i szperać w działach gospodarczych supermarketów. Tym razem wypatrzyłyśmy klamerki do bielizny w koszyczku.


Na rozgrzewkę podnosiłyśmy klamerki za pomocą palców u stóp. Najlepiej szło Idusi.


Gdy paluszki dolne były już nieco rozgrzane, ćwiczyłyśmy troszkę te górne, ale bardziej szare komórki bawiąc się w kolory. Miałyśmy do dyspozycji klamerki w czterech barwach: różowym, żółtym, zielonym i niebieskim.Najpierw każdy z zamkniętymi oczami losował równą ilość klamerek. Następnie pierwsza osoba (najmłodsza) przyczepiła na obwodzie koszyczka pierwszą klamerkę w dowolnym kolorze, a kolejne dokładały po jednej w wybrane miejsce, ale tak, żeby nowa klamerka była innego koloru od dwóch sąsiadujących.






W drugiej rundzie zadanie było nieco trudniejsze, gdyż można było dołożyć swoją klamerkę tylko bezpośrednio po prawej lub lewej stronie ciągu.





W trzeciej rundzie było najtrudniej - swoją klamerkę można było dołożyć tylko obok ostatniej dodanej.





Jednak nawet w ostatniej rundzie wszyscy zawodnicy, nawet ten najmłodszy, dali radę.

Później trenowaliśmy celność wrzucając klamerki z odległości do plastikowego koszyczka.


Wniosek na koniec: jeśli kupujecie klamerki, to tylko z koszyczkiem!