sobota, 16 stycznia 2016

Klamerkowo kolorowo

Wspomnienie lata...

Na wakacyjnych wyjazdach lubimy odwiedzać sklepy "1001 drobiazgów" i szperać w działach gospodarczych supermarketów. Tym razem wypatrzyłyśmy klamerki do bielizny w koszyczku.


Na rozgrzewkę podnosiłyśmy klamerki za pomocą palców u stóp. Najlepiej szło Idusi.


Gdy paluszki dolne były już nieco rozgrzane, ćwiczyłyśmy troszkę te górne, ale bardziej szare komórki bawiąc się w kolory. Miałyśmy do dyspozycji klamerki w czterech barwach: różowym, żółtym, zielonym i niebieskim.Najpierw każdy z zamkniętymi oczami losował równą ilość klamerek. Następnie pierwsza osoba (najmłodsza) przyczepiła na obwodzie koszyczka pierwszą klamerkę w dowolnym kolorze, a kolejne dokładały po jednej w wybrane miejsce, ale tak, żeby nowa klamerka była innego koloru od dwóch sąsiadujących.






W drugiej rundzie zadanie było nieco trudniejsze, gdyż można było dołożyć swoją klamerkę tylko bezpośrednio po prawej lub lewej stronie ciągu.





W trzeciej rundzie było najtrudniej - swoją klamerkę można było dołożyć tylko obok ostatniej dodanej.





Jednak nawet w ostatniej rundzie wszyscy zawodnicy, nawet ten najmłodszy, dali radę.

Później trenowaliśmy celność wrzucając klamerki z odległości do plastikowego koszyczka.


Wniosek na koniec: jeśli kupujecie klamerki, to tylko z koszyczkiem!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz