sobota, 30 grudnia 2017

Trasy

Najpierw przygotowałam plansze. Wydrukowałam tabelki 3x4. Na planszy każda z nas narysowała trasy za pomocą 2-3 pisaków naraz w ten sposób, aby przebiegały przez każdy z kwadratów.

Rysuje Hania

Następnie wprowadziłyśmy dodatkowe elementy, które ozdobiły i urozmaiciły nasze prace.

Rysuje Ida
Oto gotowe plansze:

Hani
Idy
Mamy
Jedziemy!

Szybko pojawili się chętni do wypróbowania nowych dróg.

Mama Miś goni Małego Misia. "Nigdy mnie nie złapiesz, Mamciu!"
Mama Miś szuka synka. "Mamo zwolnij, bo wypadniesz z trasy!"
Mama i Mały wystartowali z dwóch krańców trasy. "Nareszcie razem!"
Klasyczne puzzle

Po skończonej zabawie każda z nas pocięła swoją planszę na kwadraty, z których na nowo próbowałyśmy ułożyć trasy. Co prawda to tylko dwanaście, ale za to kwadratowych puzzli, które można obracać i dopasowywać w różny sposób. Wystarczające wyzwanie nawet dla starszego przedszkolaka.


À la memory

Na środku rozłożyłyśmy karty z jednego zestawu obrazkiem do dołu. Grały zwierzaczki Idy. Każdy z nich po kolei losował jeden kwadracik i próbował dopasować go do układu. Jeśli mu się udało, pozostali bili mu brawo, jeśli nie, odkładał puzzelek na miejsce obrazkiem do dołu.

Rozłożone puzzle
Niebieściuk losuje pierwszy
Mały Miś daje radę
Puzzle ułożone! Prezentacja graczy (od lewej): Asia, Mama Miś, Cekinka, Niebieściuk, Mały Miś, Mała Zuma i Duża Zuma
À la domino

Tym razem grała Sówcia z Dużą Zumą. Rozdałyśmy im po tyle samo kartoników, ułożyli je obrazkiem do góry. Próbowali na zmianę dopasować któryś ze swoich kartoników do układu aż ułożyli cały obrazek.

Skupieni przed rozgrywką
Gotowe!

niedziela, 16 lipca 2017

Gra zakrętkowa

Zazwyczaj tworzymy gry w trójkę: Hania, Ida i ja, czasem z Tatą. Tym razem zostałam w domu tylko z Idą, ponieważ była chora. Chora jednak nie tak bardzo, żeby nie mogła się bawić.

Zrobiłyśmy razem najprostszą grę z dostępnych w domu materiałów. Jako pionki posłużyły nam grzechotki od dziecinnych skarpetek, z których dziewczyny wyrosły już dłuższy czas temu.


Polami gry stały się zakrętki od słoiczków po jedzonkach dla maluszków.


Jeśli nie masz takich zakrętek, możesz użyć zakrętek od zwykłych słoików, płatków kosmetycznych, spodków, talerzyków dla lalek czy papierków do pieczenia babeczek.
 
Zakrętki są o tyle ciekawe, że mają różne, ale powtarzające się motywy. Przed rozpoczęciem gry Ida zapoznawała się z materiałem porównując ilość zakrętek z danym motywem.


Później z zakrętek ułożyłyśmy dwa chodniczki: dla każdego z graczy po jednym. Tak powstała najprostsza gra.


Użyłyśmy też najprostszej kostki, a raczej krążka, który jest bardziej odpowiedni dla młodszych dzieci.



Na mecie na zwycięzcę czekała nagroda: przejażdżka na delfinku 😊


Po kilku rozgrywkach, gdy gra nam się już znudziła, postanowiłam wykorzystać tę drugą, ciekawszą stronę zakrętek. Ułożyłyśmy bardziej zróżnicowany i bardziej skomplikowany chodniczek.


 Puste zakrętki były zwykłymi polami, zaś te z obrazkiem - polami funkcyjnymi:






to pole startowe.









 Rybka mówi: wymień zwierzę żyjące we wodzie.





Kurczak mówi: wymień gatunek ptaka.










Szynka mówi: wymień zwierzę z czterema nogami.





 Jabłko mówi: podaj nazwę owocu.










Listek mówi: podaj nazwę warzywa.











 Misie mówią: idziesz skrótem.(zakrętka może być w dowolnym kolorze)





HiPP mówi: czekasz dwie kolejki rzutów kostką. 






Gdy prawidłowo podasz nazwę zwierzęcia lub rośliny, przesuwasz się o jedno pole do przodu.

Gdy ta wersja też nam się znudziła, Idusia zaczęła układać nowe chodniczki i wprowadzać swoje zasady, często tworzone na poczekaniu, zmieniane w trakcie gry i często trudne (dla mnie przynajmniej) do zrozumienia.

Oto jedna z tych, którą zrozumiałam...






Przeskakujesz na najbliższe pole niebieskie (z rybką).





Przeskakujesz na najbliższe pole zielone (z listkiem).




Przeskakujesz na najbliższe pole czerwone (z szynką).







A jaka grę Ty wymyślisz?