niedziela, 25 sierpnia 2019

Gra naokienna

Do czego można wykorzystać takie morskie zwierzątka z przyssawkami?


Na pewno do oznaczenia drinków na imprezie, ale świetnie sprawdzą się również jako pionki do gry naokiennej. 

Pionki na start!


Ida i Hania wymyśliły i narysowały swoje gry planszowe na szybach okien naszego salonu za pomocą pisaków do tablicy suchościeralnej. Hania napisała instrukcję sama, ja napisałam pod dyktando Idy.

Taka technika ma niewątpliwe zalety:
  • Podczas tworzenia można zawsze zmazać, jeśli coś nie wyszło;
  • Gdy gra się znudzi, łatwo ją zmazać i narysować nową.
 Ma też niestety pewne wady:
  • Trzeba uważać, żeby pionkiem nie zmazać fragmentów planszy, zwłaszcza znaczków na polach;
  • Taką planszę kiepsko się fotografuje - tzn. trzeba mieć dość dobry sprzęt i niezłe umiejętności, żeby wyostrzyć na szybie, a rozmyć tło.
Ze względu na drugą wadę - aby uniknąć ujęć bloków naprzeciwko, pokażę tu tylko fragmenty dzieł moich córek.

Oto gra Idy:



Powyżej znajduje się dodatkowa instrukcja na kartce papieru. Proszę jej wybaczyć zapis, już niedługo będzie w pierwszej klasie i pewnie podciągnie się z ortografii 😃.

Przedstawiam także wynalazek Hani, który powstał już w trakcie naszej rozgrywki i pomógł jej zwyciężyć:


Poniżej widać kawałek planszy oraz instrukcji Hani oraz dodatkowe objaśnienia na kartce papieru:




Tutaj znajdują się karty z pytaniami i odpowiedziami w postaci quizu, które zostały przygotowane przez Hanię na postawie informacji z Internetu:


Oto nasze śmieszne ryby, które narysowałyśmy w trakcie rozgrywek w grę Hani:


Taka gra to przyjemność tworzenia, obmyślania zasad, planowania, wspólnej gry, a także świetna okazja do odświeżenia okien 🙋

sobota, 17 sierpnia 2019

Danonkowe warcaby

Szukałyśmy nowego zastosowania dla kubeczków po danonkach. Najwięcej było czerwonych i kremowych. To prawie jak czarne i czerwone. Warcaby!

Pionki były gotowe. Planszę wykonałam z dwóch arkuszy brystolu, które podzieliłam na kwadraty. Czerwone wycięłam. Na początku był chaos.


Potem razem z Hanią równiutko nakleiłyśmy czerwone na żółte tworząc uporządkowaną szachownicę. 


Ustawiłyśmy z Hanią pionki (Ida jeszcze nie ogarnia tematu, Hania zaczyna) - porządek trwał nadal. Było to jednak dość nudne, więc rozpoczęłyśmy grę obalając układ.



Potem zagrałyśmy w skoczki. Od tej pory często wracamy do naszej gry i miło spędzamy czas. Hania stopniowo przekonuje się do konieczności przestrzegania zasad, chociaż bardziej lubi tworzyć swoje, czasem bardzo skomplikowane, wymyślne i krótkotrwałe. I to nie tylko na planszy.